Redakcja
św. Franciszka z Asyżu 69/2, Łódź, 93-479,
petinsider@elite-expo.pl
Tel.: +48 796 869 475
Zapytaj o stoisko
info@elite-expo.pl
Tel.: +48 796 869 475
Wróć

Black Friday bez chaosu: jak nie tracić sprzedaży, gdy ruch rośnie lawinowo

Wielkie okazje, małe błędy. W szczycie ruchu to UX decyduje, czy kasa dzwoni

W szczycie sezonu promocyjnego sklepy potrafią podwoić ruch, a jednocześnie… obniżyć konwersję. Najczęściej nie dlatego, że oferta jest słabsza od konkurencji, tylko dlatego, że ścieżka zakupu zaczyna się kruszyć: strona robi się ciężka, komunikaty konkurują ze sobą, a formularze hamują decyzję. Poniżej znajdziesz praktyczny przewodnik, jak przygotować e-sklep na Black Friday i święta tak, żeby nie gubić pieniędzy po drodze.

Z artykułu dowiesz się:

  • jakie błędy UX najczęściej pojawiają się w e-sklepach w czasie Black Friday i świąt,
  • jak uprościć proces zakupowy i ograniczyć porzucanie koszyka,
  • jak zapewnić intuicyjność i szybkość w szczycie ruchu.

Gorący piątek, zimny prysznic: historia jednego zakupu

Wyobraź sobie, że jako właściciel sklepu wchodzisz w buty swojego klienta. Jest Black Friday. Człowiek ma w koszyku mentalnym konkretny cel. Wpisuje nazwę produktu w Google, klika wynik i ląduje u Ciebie.

Najpierw strona główna. Dużo się dzieje. Dwa banery, licznik, popup z kodem. Klient nie zatrzymuje się jednak na głównej – wchodzi w kategorię. Lista produktów wygląda dobrze, ale nie widać od razu wariantów. Trzeba wejść w szczegóły. Klik. Na karcie produktu jest długi opis i sporo grafik, ale przycisk „Dodaj do koszyka” jest dopiero pod sekcją z opiniami. Wariant wybiera się kilkoma tapnięciami, bo na telefonie brakuje prostych kapsułek wyboru. Dodaje do koszyka.

W koszyku pojawia się baner z inną promocją. Klient przewija, szuka „Do kasy”. W zamówieniu trafia na formularz z rejestracją. Rezygnuje z zakładania konta, ale i tak musi wypełnić wiele pól. Nie ma jasnej informacji, czy paczka zdąży na czas. Zaczynają się wątpliwości. Wróci później, na spokojnie, może wieczorem. Nie wraca.

Wskazówka

Przejdź własną ścieżkę na telefonie bez kliknięć „na pamięć”: wejście → lista → produkt → koszyk → zamówienie. Zapisz miejsca, w których musiałeś się zatrzymać i pomyśleć, co dalej.

Lista i produkt mają sprzedawać, nie tylko informować

Decyzja zapada szybciej, gdy różnice między wariantami widać od razu. Lista ma pozwalać wybrać właściwy wariant, zobaczyć realną cenę i mieć pewność dostawy – bez otwierania kolejnych kart. Po wyborze wariantu kafel reaguje natychmiast (cena się zmienia, nic nie „skacze”). Obok ceny pokaż przelicznik „/100 g” lub „/1 l” i krótką obietnicę: „Zamów do 16:00 – doręczenie jutro” albo „Odbiór dziś 17:00”.

Na karcie produktu ustaw kolejność tak, by nie zatrzymywać zakupu: jedno zdanie – co to jest i dla kogo, tuż obok warianty i od razu możliwość dodania do koszyka. Długi opis i opinie niżej. Na telefonie przycisk ma być zawsze pod ręką (np. pasek u dołu po wyborze wariantu). Utrzymuj stałe proporcje zdjęć i wysokość kafli, żeby lista nie „tańczyła”. Taki układ zwiększa wejścia w karty produktu i zmniejsza liczbę kliknięć potrzebnych do decyzji.

Wskazówka!
Jeśli nie masz czasu na dużą przebudowę, zrób dwie rzeczy: pozwól wybierać wariant już na liście produktów i dodaj stały, widoczny przycisk zakupu na karcie produktu po wyborze wariantu. To zwykle daje najszybszy efekt przed Black Friday.

black friday 1

Zamówienie na jednym ekranie i bez przymusu rejestracji

Gdy klient klika „Do kasy”, chce po prostu dokończyć zakup. Najlepiej działa jeden przejrzysty ekran, w którym kolejność jest logiczna: najpierw wybór dostawy i płatności, potem dane. To ważne, bo pola zależą od wyboru – przy paczkomacie nie trzeba podawać ulicy, przy kurierze już tak; BLIK nie wymaga dodatkowych danych, a płatność odroczona może ich potrzebować. Dzięki temu użytkownik nie wypełnia formularza „w ciemno” i nie traci czasu na pola, które go nie dotyczą. Przez cały proces trzymaj pełne podsumowanie kosztów w zasięgu wzroku: produkty, rabat, dostawa, opłata za płatność – wszystko w jednym miejscu, stale widoczne. Formularz powinien sprawdzać dane na bieżąco: numer telefonu, kod pocztowy czy NIP weryfikuj od razu po wpisaniu, zamiast wyświetlać błąd dopiero po kliknięciu „Zapłać”. W sezonie dodaj przy metodach dostawy konkretne terminy i godziny graniczne, żeby nie zostawiać miejsca na domysły. Rejestrację zostaw jako opcję po transakcji: jedno kliknięcie do założenia konta na podstawie podanych już danych. Taki układ zmniejsza liczbę porzuceń, bo usuwa dwa największe hamulce: niepewność co do kosztów i dostawy oraz zmęczenie zbędnymi polami.

Ważne!
Jeżeli musisz coś ograniczać, ogranicz treści promocyjne w kasie, a nie liczbę metod płatności. W piku to dostępność szybkiej płatności ratuje konwersję, nie dodatkowy baner.

Pewność i szybkość w piku

„Szybko” dla klienta to wrażenie, że strona reaguje od razu. Dlatego warto popracować na trzech frontach.

Interfejs. Nie zostawiaj pustych dziur, kiedy coś się wczytuje – pokaż delikatny stan „ładowanie”, żeby było widać, że strona pracuje. Po dodaniu produktu do koszyka daj krótkie potwierdzenie na tej samej stronie, bez przenoszenia gdzie indziej. Na telefonie trzymaj pod ręką filtr i sortowanie, a przycisk „Dodaj do koszyka” niech będzie widoczny, gdy użytkownik wybierze wariant. Gdy cena lub dostępność przeliczają się w tle, pokaż krótką informację „liczymy…”, zamiast zostawiać klienta w niepewności.

Operacje (promocje i dostawy). Zasady muszą być jasne w miejscu decyzji. Jeśli jakaś kategoria nie bierze udziału w promocji – napisz to przy produkcie i powtórz w koszyku. Jeśli darmowa dostawa jest od jakiejś kwoty, pokaż, ile jeszcze brakuje. Najważniejszy jest kalendarz: „zamów do… aby dostać przed…”. Ten komunikat ustaw na karcie produktu i w koszyku, bo mocno ogranicza cofanie się tuż przed płatnością.

Technika. Im mniej ciężkich dodatków, tym szybciej działa sklep. Dodatkowe wtyczki, czaty, piksele – jeśli muszą być, ładuj je dopiero po najważniejszych elementach strony. Obrazy trzymaj w rozsądnych rozmiarach i tak układaj listę, żeby nie „skakała”, gdy zdjęcia się pobierają. Sprawdź zachowanie nie na pustej stronie, tylko tam, gdzie naprawdę toczy się zakup: lista, karta produktu, koszyk, płatność. Zrób „próbę generalną” tydzień wcześniej na mniejszym ruchu (np. 10–20%) – wyłapiesz problemy, zanim zacznie się prawdziwy tłok.

Wskazówka!
Jeśli czasu jest mało, skup się na odczuciu „natychmiast”. Przycisk ma reagować od razu, filtry mają się pokazywać bez zwłoki, a lista produktów nie może się rozsypywać w trakcie wczytywania.

promocje na Black Friday 1

Mikrozmiany, duży efekt

Wyobraź sobie klienta w Black Friday. Wpisuje „karma bezzbożowa 10 kg”, trafia do Twojego sklepu i… gubi rytm. Wyszukiwarka podaje przypadkowe wyniki, żeby porównać, musi otworzyć kilka kart, a na telefonie przycisk „Dodaj do koszyka” raz jest pod ręką, raz chowa się pod opiniami. W kasie prosisz o konto, formularz jest długi, błędy wyskakują na końcu. Nie widać też, czy paczka dotrze przed świętami. Entuzjazm stygnie – klient odkłada zakup.

Wyobraź sobie tę samą ścieżkę po zmianach. Wyszukiwarka podpowiada właściwe kategorie i konkretne produkty, radzi sobie z literówkami. Na liście od razu widać warianty i przelicznik „/100 g”, a po wyborze 10 kg cena zmienia się na miejscu. Na karcie produkt ma krótkie „dla kogo” i przycisk zakupu tuż przy wariantach – dodajesz do koszyka bez przeładowań. W koszyku widać, ile brakuje do darmowej dostawy; w kasie jeden widok: najpierw dostawa i płatność, potem tylko potrzebne dane, sprawdzane na bieżąco. Gdy płatność nie przejdzie, wybierasz inną metodę bez utraty koszyka. Przy produkcie i w koszyku jest termin dostawy („zamów do 16:00 – wyślemy dziś”; w grudniu „zamów do 20 grudnia – otrzymasz przed świętami”). Po zakupie dostajesz czytelne potwierdzenie z linkiem do śledzenia. Zamiast błądzić, klient po prostu kupuje.

Jeśli masz zrobić tylko trzy rzeczy

Promocje przyciągają, ale dopiero prosta ścieżka zakupowa zamienia ruch w pieniądze. Jeśli masz zrobić tylko trzy rzeczy przed Black Friday, zrób je tu: lista, produkt, jednoekranowe zamówienie. Reszta może poczekać. A jeśli obecny szablon Cię ogranicza, zacznij od audytu UX i makiet kluczowych ekranów – to najszybsza droga, żeby klient kupił, zamiast rezygnować po drodze.

autor: Piotr Trzaskowski

O autorze:

Piotr Trzaskowski – ekspert UX/UI i właściciel agencji UX-MAN, specjalizującej się w tworzeniu stron i aplikacji, które realnie zwiększają konwersje. Współpracował m.in. z takimi markami jak Mastercard i PKO Bank Polski, przekładając dobre doświadczenia użytkownika na konkretne wyniki biznesowe. Prowadzi kursy online dla projektantów i aktywnie działa w Biznes Klubie Polska, dzieląc się wiedzą z różnych branż.

Redakcja
Redakcja

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *